Młodziak, potocznie zwany Evearem, widząc już że z Doliny nie ma jakiegokolwiek wyjścia poza przełęczą, która niestety była nie do przebycia, pogodził się ze swym losem i zaczął szukać ludzi. Błądził tak kilka godzin po dolinie, bez picia i jedzenia aż w końcu natrafił na pewne miejsce, które całe było ogrodzone płotem. Zaintrygowało go to i ruszył właśnie w to miejsce. Przyjrzał się dokładnie człowiekowi który zagradzał mu przejście i stwierdził, że skoro go jeszcze nie zaatakował to jest dość przyjaźnie nastawiony. Stanął więc przed nim, ukłonił się lekko.
-Witam! Czy mógłbyś mi opowiedzieć co to za miejsce?-Zapytał z nadzieją w głosie. Był prawie pewien, że w środku uda mu się znaleźć jedzenie i, co najważniejsze, jakiś mocny alkohol do picia.

Lethan udał się do łowców smoków. Ich obóz nie leżał tak daleko od miasta, a lepiej sprzedać broń im niż najemnikom.
- Witajcie! Jestem kowalem i chcę sprzedać u was broń. Dwa miecze jednoręczne i dwa dwuręczne. Mogę wejść?

Podchodzę do strażników i mówię.
- Witajcie, chciałbym wam sprzedać zaklęcia do pomocy w walce.

Ostatnio edytowany przez Roki (2011-05-21 14:04:58)