Jest to niewątpliwie największa budowla w całym obozie. Ma dwa piętra na pierwszym znajduje się karczma tutaj Łowcy Smoków odpoczywają po pracy przy piwie. Pracuje tu właściciel karczmy i jego uczeń na zapleczu. Na drugim piętrze znajdują się sypialnie łowców, każdy Łowca Smoków ma tam swoje łóżko i kufer.

Evear gdy tylko usłyszał słowa przywódcy tej gildii, ukłonił się i wyszedł z jaskini.  Podrapał się po głowie, po czym zaczął myśleć który budynek jest tutaj karczmą. Widział wiele karczm i zazwyczaj były one duże i wykonane z drewna. W końcu zobaczył poszukiwany budynek. A w każdym razie, tak właśnie mu się wydawało. Ruszył szybko w kierunku budowli, uważając żeby nie potrącić po drodze jakiegoś pijanego Łowcę, więc w dosłownie kilka chwil znalazł się już przy karczmie. Otworzył drzwi najciszej i najzwięźlej jak się dało, po czym podszedł do lady. Przed nią zobaczył człowieka, który wydawał mu się być karczmarzem.
-Witajcie. Powiadomiono mnie, że właściciel tego przybytku ma jakiś problem i zlecono mi rozwiązanie go.-Rzekł czując, że zwrócił się do odpowiedniej osoby. Jeżeli nie... Cóż, jeżeli nie to trzeba się będzie zapytać kto tu za karczmarza robi.

Postać wycierając kufle po piwie, rozglądnęła się po karczmie jakby wypatrując kogoś i odpowiedziała:
- To ja jestem właścicielem tej karczmy więc dobrze trafiłeś. Otóż mam pewną sprawę niedawno zaginął jeden z pracowników karczmy ma na imię Bryan, miał iść do obozu najemników a konkretnie do karczmy u Heritty załatwić pewne interesy w które wolałbym cię nie wprowadzać. Problem jest taki że wyruszył tydzień temu i nie wrócił boję się o niego idź i poszukaj go ale uważaj na najemników mogą być niebezpieczni.

- W porządku, ale mam jedno "ale". Skoro mogą być nie bezpieczni, to przydałaby mi się jakaś broń, nie? Masz może coś w tym guście? Najlepiej łuk i kilka strzał.- Powiedziałem spokojnie, tuż po wysłuchaniu karczmarza. Prawdę powiedziawszy, nie martwiłem się za bardzo najemnikami. Na pewno dam sobie z nimi świetnie rade. Jednak to była idealna sytuacja, żeby otrzymać jakąś broń nawet nie płacąc.

Karczmarz odpowiedział:
- No dobrze, proszę dam ci tylko to na resztę musisz zapracować.
PO tym dał ci niewielki łuk z pod lady i kołczan z kilkoma strzałami.
Otrzymałeś:
Krótki łuk
12 Słabych strzał

Po nie długim czasie, dotarłem do Obozu Łowców Smoków. Omijałem innych, szybko idąc przy tym do karczmy. Gdy już tam się znalazłem, stanąłem przed ladą jak na baczność.
-Zdaję raport. Bryan zdradził nas, przyłączając się do najemników. Jeżeli Cię to obchodzi, jest teraz w Domu Lethana, czy jakoś tak.- Powiedziałem spokojnie, opierając się o ladę.

Wyglądało na to że właściciel karczmy strasznie się wkurzył i odpowiedział:
- A to zdrajca już ja się z nim rozprawie. Dziękuję za informacje, bardzo mi pomogłeś.